Uzdrowienie ze szkarlatyny

W miejscowości Turi, w lutym 1893 r., pięcioletni Filippo d’Addabbo zachował na szkarlatynę. U chłopca wystąpiła ostra gorączka oraz pojawiły się obrzmienia na całym ciele. Dziecko od dwóch dni pozostawało w łóżku, nie było w stanie mówić. Lekarze nie dawali mu żadnych szans. Nagle Filippo otworzył oczy, wskazał na wiszący w pokoju obraz św. Rity i zwrócił się do swojej mamy z następującą prośbą: „Zdejmijcie ten obraz i zapalcie przed nam kilka świec”. Następnego dnia rano poprosił mamę, aby napisała do jego cioci Chiary Marii w Conversano (była ona siostrą zakonną z klasztoru św. Kosmy), by odprawiono nabożeństwo ku czci św. Rity. Wszystkie prośby chłopca zostały spełnione. Wieczorem tego dnia stan dziecka bardzo się pogorszył, jego bliscy obawiali się, że umiera. Jednakże w nocy w pewnym momencie zdrowie Filippa znacznie się poprawiło. Gdy następnego dnia lekarze przyszli z wizytą, ujrzeli go zupełnie zdrowego, a chłopiec powtarzał słowa: „Błogosławiona Rita wyleczyła mnie”. W maleńkim serce pięcioletniego Filippa obecna była niesamowita wiara, która pokonała rozum, dając zwycięstwo łasce!


W: A. Machalica, Święta Rita – anioł nadziei, eSPe, Kraków 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz