4/ Święta Rita: Potrójny smutek

Miłość matki może być potężna i przekonywująca, jednakże ze smutkiem trzeba przyznać, że w tym przypadku nie była wystarczająca, aby ukoić synów Rity i Pawła w ich żalu. Inne siły również odgrywały swoją rolę, wymuszając na chłopcach uwagę i posłuszeństwo. Z każdym dniem Paweł Maria i Giangiacomo stawali się bardziej pewni społecznego oczekiwania względem ich obu - podzielanego z wielką siłą przez znaczną ilość krewnych ze strony ojca - a mianowicie, że synowski obowiązek wymagał od nich pomszczenia jego śmierci. Honor nazwiska rodziny wymagał aż tak wiele!
Rita ze swej strony w dalszym ciągu głosiła przesłanie przebaczenia, ale jej słowa w coraz większym stopniu były postrzegane przez synów raczej jako kobiecą słabość niż chrześcijańską cnotę. (...) Wraz z upływem tygodni i miesięcy planowali swą zemstę, z ostrożności nie dyskutując o niej otwarcie, ażeby w dwójnasób nie przytłaczać Rity swą determinacją. Matczyne przeczucie przeniknęło jednak to udawane milczenie i skłoniło ją do stałego podnoszenia tej kwestii w nadziei, że postawa synów ulegnie zmianie. (...)
Przekonana w końcu, że błaganie synów jest pozbawione sensu, modliła się do Boga ze zdwojoną gorliwością prosząc, aby uczynił to, do czego ona najwyraźniej była niezdolna i skłonił jej dzieci do zejścia z nierozważnej drogi, po której kroczyły. Jej obawy dotyczyły nie tylko powtórzenia się przemocy, w której udział był ich zamiarem, ale również utraty ich niewinności, w rzeczy samej - ich dusz. (...)
Nie minął jeszcze pełny rok od śmierci Pawła, gdy tragedia po raz kolejny zawitała w domu Rity Mancini. Pomimo tego, że nie była to ta tragedia, której kiedyś się obawiała, nie czyniło to jej mniej okrutną i pełną bólu dla Rity. Choć jej synowie w dalszym ciągu planowali zemstę na zabójcy swego ojca, kruchość życia objawiła się w postaci śmiertelnej choroby, która nawiedziła Roccaporenę. Pośród wielu ofiar znaleźli się Paweł Maria i Giangiacomo Mancini. Jako że umarli oni w młodości, dokonanie zemsty, którą planowali, miało spaść na barki innych. (...)
W: Ks. Michael Di Gregorio OSA, Święta Rita z Cascii, Sandomierz 2006.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz