Podobnie jak w wypadku wielu świętych tego okresu, w życiorysie Rity fakty, nawet te najbardziej niewiarygodne i zdumiewające, wymieszane są z pobożną legendą lub podaniami ludowymi. Wiemy, że przyszła na świat w rodzinie Antoniego Lotti i jego żony Amaty. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa Lotti był drobnomieszczaninem. Matka Rity pochodziła z domu Ferri, z małej ubogiej osady Fogliano, leżącej w okolicach Cascia. Według najstarszej, nieprzerwanej tradycji rodzice przyszłej świętej byli już w podeszłym wieku, gdy ich córka miała przyjść na świat. Papież Leon XIII uroczyście potwierdził tę tradycję w swoim Liście Apostolskim, napisanym z okazji kanonizacji św. Rity. „Rita przyszła na świat, kiedy jej rodzice nie mieli już nadziei na posiadanie potomstwa, chociaż gorąco go pragnęli i prosili o nie Boga. Poród Amaty jawił się zatem jako cud i nagroda udzielona przez Boga za cnotę tych wspaniałych małżonków".I rzeczywiście ojciec Rity był człowiekiem pobożnym, co poświadcza chociażby jeden z najstarszych dokumentów klasztoru augustianek w Cascia datowany na 10 kwietnia 1446, a cytowany podczas zakończenia procesu beatyfikacyjnego na szczeblu lokalnym w 1626 roku.
Dokładny dzień narodzin Rity Lotti jest nieznany. Nawet najstarszy jej biograf, augustianin o. A. Cavallucci, w swojej biografii potwierdzającej istnienie ustnej tradycji o życiu Rity nie podaje dokładnej daty jej narodzin. Pobożność ludowa wskazuje na datę 22 maja 1381, jednak niektórym historykom wydawała się ona mało prawdopodobną, gdyż zbyt łatwo odpowiada dacie jej późniejszej śmierci. Niektóre biografie podają rok 1362 jako rok narodzin świętej, jeszcze inne rok 1367. Dane te są chyba jednak mało prawdopodobne, podważają bowiem istnienie wiarygodnej tradycji ustnej potwierdzanej w późniejszych dokumentach. Papieże ogłaszający najpierw beatyfikację, a potem kanonizację augustianki z Cascia podawali niezmiennie rok 1381 jako pewną datę jej przyjścia na świat. Dzisiaj powszechnie przyjmuje się właśnie ten rok za rok narodzin Rity.
Papieże przywiązywali wielką wagę do tradycji ustnej. We wspomnianym Liście Apostolskim papież Leon XIII zwrócił uwagę, że narodziny przyszłej świętej zostały w tajemniczy sposób zapowiedziane jej rodzicom. W tych lapidarnych słowach papież odniósł się do średniowiecznej legendy, według której narodziny Rity zostały objawione jej rodzicom. Ludowe podania głosiły, że bezpłodnej i zaawansowanej w latach Amacie anioł z nieba miał przynieść wiadomość, iż wkrótce porodzi dziecko płci żeńskiej. Według legendy Amata miała przeżyć także drugą wizję niebiańskiego posłańca. W kilka dni po narodzinach w Roccaporena, w przededniu chrztu świętego, anioł z nieba miał zjawić się. matce dziecka i objawić imię dziewczynki: Rita. Rzecz jasna, ta legenda z trudem opiera się krytyce, gdyż w zbyt oczywisty sposób bazuje na biblijnych archetypach. Wspomnieć tutaj wystarczy chociażby historię Abrahama i Sary (por. Rdz 18,10-11), Anny i Samuela (1 Sm 1, 1-2, 11) czy narodziny Jana Chrzciciela (por. Łk 1, 11-20).
Legendę z pewnością trzeba oddzielać od faktu. Dlatego wspomniany pierwszy biograf św. Rity jest niezwykle powściągliwy w swoim opisie narodzin tej świętej. „Między wszystkimi miasteczkami podlegającymi Cascia, najszczęśliwszym jest Roccaporena, ponieważ w nim przyszła na świat błogosławiona Rita, której świętość obyczajów wystarczała do oświetlenia blaskiem nie tylko owej mafej okolicy, ale całej prowincji".
Ta powściągliwość nie przeszkodziła jednak autorowi w przytoczeniu niezwykłego i na pierwszy rzut oka fantastycznego epizodu z życia młodej świętej. „Piątego dnia po narodzeniu - pisze o. Cavallucci - gdy w całej swojej ciszy leżała w kołysce, widziano białe pszczoły parokrotnie wychodzące z jej ust i parokrotnie tam wracające. To zjawisko, obserwowane naonczas z wielkim zadziwieniem, zostało później przyćmione jeszcze większymi cudami sprawionymi przez tę Bożą służebnicę". Opis tego nadzwyczajnego wydarzenia został oparty nie tylko na tradycji ustnej, ale na świadectwie materialnym. W klasztorze w Cascia przechowywano bowiem płótno, na którym w celach dydaktycznych wymalowano sześć epizodów z życia św. Rity. Najprawdopodobniej płótno to służyło jako materiał poglądowy dla niepiśmiennych pielgrzymów odwiedzających miejscowe sanktuarium. Na jednym z kwadratów płótna widniał wizerunek małej dziewczynki, z której ust wychodziło pięć pszczół, czemu przypatrywali się rodzice dziecka. Epizod ten mógł wydarzyć się naprawdę, skoro po śmierci Rity siostry augustianki zdecydowały się wykorzystać go w swoich „materiałach dydaktyczno-poglądowych". Trudno jednoznacznie uznać to za zjawisko nadprzyrodzone, gdyż mógł to równie dobrze być fenomen całkowicie naturalny. Po karmieniu, mleko matki pozostało jeszcze na wargach niemowlęcia, a jakieś owady przyleciały, osiadły na jego ustach, nie zachowując się, względem dziecka agresywnie.
Niemniej epizod z pszczołami budzi pytanie o autentyczność, tym bardziej że został poważnie rozwinięty przez późniejszą pobożność ludową i tradycję ustną. Zdaniem niektórych ustami małej Rity wychodził i wchodził cały rój pszczół, nie czyniąc dziecku żadnej krzywdy. Przy kołysce miał zjawić się wtedy pewien żniwiarz, który skaleczył się w polu, pracując sierpem. Widząc ów rój pszczół, nie zważając na ból, zranioną ręką miał odganiać pszczoły znad twarzy dziewczynki, by przypadkiem jej nie użądliły. Szczęśliwiec oczywiście miał zostać natychmiast cudownie uzdrowiony. Cóż, hagiografowie od zawsze mieli talent do upiększenia każdej historii! Ciekawostką przyrodniczą pozostaje wszakże fakt, że w najstarszej części klasztoru sióstr augustianek w Cascia, w dziurach wyżłobionych w ścianach, znalazły sobie siedlisko owady, pozbawione żądła, nie produkujące miodu, koloru szarego, ajednak zdumiewająco podobne do pszczół i w rzeczy samej tak nazywane.
Zgodnie z przyjętym obyczajem, krótko po narodzinach przyszła święta została ochrzczona w kolegiacie św. Marii w Cascia. Proboszczem parafii był don Antonio Pelosi i to on prawdopodobnie udzielił chrztu. Warto zaznaczyć, że także w Roccaporena mieścił się już wtedy mały kościółek, gdzie regularnie sprawowano Eucharystię, ale tylko w kolegiacie w Cascia, oddalonej o5 km od rodzinnej miejscowości, znajdowało się źródło chrzcielne lokalnej parafii. Tutaj córka rodziny Lottich otrzymała imię Rita, co najprawdopodobniej jest zdrobnieniem od imienia Margherita, oznaczającego perłą. W rejonie Cascia imię Rita pojawia się w księgach chrzcielnych dopiero kilka lat po śmierci augustiańskiej mniszki.
Zgodnie z przyjętym obyczajem, krótko po narodzinach przyszła święta została ochrzczona w kolegiacie św. Marii w Cascia. Proboszczem parafii był don Antonio Pelosi i to on prawdopodobnie udzielił chrztu. Warto zaznaczyć, że także w Roccaporena mieścił się już wtedy mały kościółek, gdzie regularnie sprawowano Eucharystię, ale tylko w kolegiacie w Cascia, oddalonej o
Brak konkretnych danych wymusza na hagiografach domyślanie się pewnych postaw u dziecka dojrzewającego w górach Umbrii. Wiemy z powszechnego doświadczenia, że długo oczekiwane dzieci są na ogół oczkiem w głowie rodziców, i nie mamy podstaw, aby inaczej osądzać przypadek rodziny Lottich. Nadto warunki rodzinne (niemłodzi rodzice) oraz ich tradycyjny model musiały domagać się od dorastającej dziewczynki bezpośredniej pomocy w górskim gospodarstwie domowym. Wspominany tu o. Cavallucci podkreśla jeszcze wyjątkową jakość obyczajów dziewczęcia, wiążąc je z życiem ascetycznym. „Całkowicie oddana modlitwie, dojrzała do pragnienia ścisłego złączenia się z Bogiem, odrzucała wszelkie radości tego świata, by cieszyć się już w życiu doczesnym radościami nieba". Inny biograf dodaje: „w owym czasie, gdy jeszcze mieszkała z ojcem i matką, wielokrotnie znajdowano ją zamkniętą i pogrążoną w modlitwie w malutkim, ciemnym pokoju jej rodzinnego domu".
I znów lapidarne określenia pozostawiają szerokie pole popisu dla hagiografów podejmujących wysiłek ustalenia faktów na podstawie szeregu większych lub mniejszych przesłanek. Tradycja ustna głosi, że już od lat dziecięcych Rita pragnęła przyjąć monastycyzm jako drogę swojego życia. Teza nie jest bezpodstawna, zważywszy, że kultura epoki w sposób najzupełniej naturalny dopuszczała przyjmowanie do klasztorów nawet tak młodych dziewcząt, które ukończyły dopiero 10 czy 11 rok życia. W aktach procesu beatyfikacyjnego Rity znąjdująsię zeznania ksieni klasztoru potwierdzającej, że do zakonu wstąpiła, mając zaledwie dziesięć wiosen. Św. Klara z Mon-tefalco została przyjęta do obserwanckiego klasztoru augustianek w wieku 6 (sic!) lat. Na tle epoki pragnienie Rity wstąpienia do klasztoru w bardzo młodym wieku jawi się jako najbardziej naturalny poryw duszy.
Tradycja ustna, a za nią każda biografia, wzmiankuje o nawiązaniu przez Rite kontaktu z miejscowym pustelnikiem, zamieszkującym jedną z grot w pobliżu Roccaporena. Wiemy, że pustelnia taka została założona sto lat wcześniej przez mnicha augustiańskiego o. Andreę Casotti. Także Cascia posiadała swoich lokalnych eremitów. Wspomnijmy tutaj chociażby błogosławionego Jana z Chiavano, z eremu św. Eufemii w Atino, czy augustiańskiego eremitę bł. Hugolina z Cascia (zm. w 1330), słynącego z doskonałego przestrzegania rad ewangelicznych. Gwałtowny rozwój augustiańskiego ruchu eremickiego w XIII wieku zaowocował rozwojem wielu klasztorów i pustelni w regionie Toskanii, a później w Umbrii. Protoplasci zakonu augustianów zaczynali swoje życie monastyczne przez usunięcie się od skupisk ludzkich do lasów i grot górskich. Szybko jednak porzucili życie pustelnicze na rzecz życia żebraczego i kaznodziejskiego, osiedlając się na obrzeżach miast. W połowie XIV wieku, przy bramie wjazdowej do miasta Cascia, stał już klasztor i kościół Braci Eremitów św. Augustyna pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, św. Augustyna i św. Mikołaja z Tolentino. Klasztor ten szybko stai się jednym z ważniejszych ośrodków duchowych i kulturowych regionu.
Czy Rita rzeczywiście znalazła sobie kierownika duchowego w osobie pustelnika, któremu tradycja ustna nadała imię Hugolin? Wprawdzie o. Cavallucci o tym milczy, to jednak nie pozostawia wątpliwości co do natury pobożnych pragnień dziewczyny. Gorąco chciała zostać mniszką. Szybko weszła w kontakt z siostrami augu-stiankami w Cascia, z klasztoru p.w. św. Marii Magdaleny. Ponieważ ówczesna droga z Rocca-porena do centrum miasta i klasztoru mniszek biegła obok klasztoru augustianów, słuszne jest założenie, że właśnie w tym ośrodku młoda dziewczyna znalazła sobie przewodnika duchowego. Tradycja ta nie jest pozbawiona podstaw również dlatego, że wiadomo o Ricie, iż miała gorące nabożeństwo do wielkich patronów miejscowego klasztoru augustianów: św. Jana Chrzciciela, św. Augustyna i św. Mikołaja.
Jednak pobożne pragnienia czternastoletniej dziewczyny miały się nigdy nie spełnić. W 1394 roku rodzice postanowili wydać córkę za mąż. Ani oni, ani tym bardziej ona nie przeczuwali, że jej życie miało wkrótce zamienić się w gehennę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz