Dzieciństwo św. Rity
Rita głosi Dobrą Nowinę nadziei: sensem życia jest miłość Boga do człowieka. Rita ogłasza Dobrą Nowinę posłuszeństwa: jesteśmy zdolni do budowania wielkich rzeczy tylko będąc pokornymi. To Dobra Nowina hojności przezwyciężająca nienawiść i przemoc.
Odtworzenie życiorysu Rity Lotti Mancini nie jest łatwym zadaniem. Prawdziwa, obiektywna prawda o jej ziemskim życiu pozostanie zapewne nieodkryta.
Imię Rita to zdrobnienie włoskiego imienia Margarita, czyli Małgorzata. Imię to pochodzi od greckiego słowa oznaczającego perłę. Tak zapewne zwracali się do przyszłej świętej jej najbliżsi.
Rodzice Rity mieszkali w wiosce Roccaporena, znajdującej się około pięciu kilometrów od miasteczka Cascia w Umbrii, w archidiecezji Spoleto. Roccaporena położona jest w dolinie otoczonej przez wzgórza. Natomiast Cascia znajduje się na wzgórzu, na skrzyżowaniu dróg handlowych z Neapolu do Florencji.
W części przekazów pojawia się informacja, że rodzice Rity byli ubogimi góralami, choć bardziej prawdopodobne jest, że byli drobnomieszczanami, którzy zatroszczyli się zarówno o duchowe, jak i formalne wychowanie córki. By Rita nauczyła się pisać i czytać, prawdopodobnie zatrudnili nauczyciela.
Tradycja podaje, że rodzice Rity pełnili ważną społecznie rolę rozjemców rozstrzygających i godzących w politycznych i rodzinnych sporach mieszkańców wioski i okolic, którzy swoje sympatie polityczne dzielili między ugrupowaniami gwelfów i gibelinów. Pierwsi byli zwolennikami papieża, a drudzy cesarza.
Matka Rity, Amata, pochodziła z domu Ferri, z małej osady Fogliano, leżącej niedaleko Cascii. Ojciec Rity, Antonio Lotti, był człowiekiem pobożnym, o czym zaświadcza cytowany w trakcie procesu beatyfikacyjnego dokument datowany na 10 kwietnia 1446 roku. Jest on przechowywany w klasztorze Augustianek w Cascii.
Rita, jako jedynaczka, była upragnionym, długo oczekiwanym i wymodlonym, dzieckiem. Nieznana jest dokładnie data jej urodzin. Za papieżem Leonem XIII przyjmowany jest rok 1381, ale w literaturze można spotkać się z datami oscylującymi między 1360 a 1381 rokiem. Także Leon XIII potwierdził tradycję mówiącą, że Rita była długo oczekiwanym dzieckiem. Oto jego słowa z uroczystości kanonizacyjnej: „Rita przyszła na świat, kiedy jej rodzice nie mieli już nadziei na posiadanie potomstwa, chociaż gorąco go pragnęli i prosili o nie Boga. Poród Amaty jawił się zatem jako cud i nagroda udzielona przez Boga za cnotę tych wspaniałych małżonków”.
Pochodząca ze średniowiecza legenda głosi, że rodzice Rity zostali w nadprzyrodzony sposób poinformowani o mających nastąpić narodzinach córki. Matka Rity pewnego jesiennego dnia miała usłyszeć szum wiatru i szepczący głos: „Nie lękaj się, Amato. Urodzisz dziewczynkę. Antoni i ty będziecie ją bardzo kochać, ale Pan ukocha ją jeszcze bardziej”. Amata opowiedziała o zdarzeniu mężowi. Po pewnym czasie znowu usłyszała wiatr i ten sam głos mówiący: „Amato, zbliża się dzień narodzin. Nazwiesz ją Ritą ku czci św. Margarity. To zdrobnienie imienia, lecz stanie się dzięki niej wielkie!”. Prawdziwość tego przekazu jest poddawana krytyce i jest raczej odrzucana, gdyż stanowi zbyt oczywiste odniesienie do historii narodzin dzieci Abrahama i Sary, Anny i Samuela, Zachariasza i Elżbiety.
Najstarszy biograf Rity, augustianin ojciec Agostino Cavallucci napisał, że piątego dnia po urodzeniu, gdy dziewczynka leżała spokojnie w kołysce, dostrzeżono wchodzące i wychodzące z jej ust białe pszczoły. Swoją relację augustianin oparł nie tylko na ustnej tradycji, ale i opisując płótno z klasztoru w Cascii. Na obrazie tym, mającym na celu pomóc niepiśmiennym w zapoznaniu się z biografią otoczonej kultem siostry Rity, wymalowano sześć scen z jej życia. Można na nim zobaczyć pięć pszczół wychodzących z ust dziecka i przyglądających się tej scenie rodziców. Zjawisko to mogło mieć podłoże nadprzyrodzone, ale równie dobrze pszczoły mogły lgnąć do ociekających mlekiem ust niemowlęcia. Jak to z niezwykłymi zjawiskami często bywa, z czasem liczba pszczół urosła do roju. Co ciekawe, w najstarszej części klasztoru w Cascii, w dziurach w ścianie, żyją nazywane pszczołami szare owady pozbawione żądeł i nieprodukujące miodu.
Inne podanie wspomina o skaleczonym żniwiarzu. Gdy Rita miała kilka miesięcy, rodzice zabrali ją w kołysce do pola. Leżące spokojnie w kołysce niemowlę zobaczył skaleczony żniwiarz. Gdy mężczyzna przyglądał się dziecku, zauważył, że z jego ust wychodzą, nie czyniąc krzywdy, pszczoły. W trakcie oglądania tego niezwykłego zjawiska żniwiarz został w cudowny sposób uzdrowiony, jego rana zagoiła się.
Rita została ochrzczona w kolegiacie św. Marii w Cascii. Jej proboszczem w tym czasie był don Antonio Pelosi i to on prawdopodobnie udzielił chrztu małej Ricie. W Roccaporena był kościółek, w którym sprawowano Eucharystię, ale to w kolegiacie w Cascii było źródło chrzcielne lokalnej parafii. Co ciekawe, imię Rita w rejonie Cascii zaczęło się częściej pojawiać w księgach chrzcielnych dopiero kilka lat po śmierci Rity.
Tradycja mówi, że Rita od dziecka chciała zostać zakonnicą. Wybrała nawet konwent u panien augustianek, potocznie zwanych augustiankami. Tak wczesne podjęcie decyzji o wyborze powołania rzeczywiście mogło mieć miejsce, gdyż zgodnie z tradycją pozwalano na przyjmowanie do klasztorów dzieci, które ukończyły dziesięć lub jedenaście lat.
Jednak plany Rity nie zostały zrealizowane. Siostry augustianki (być może jedna z odwiedzanych sióstr była krewną Rity), wiedząc o planach Rity, poradziły jej, by porozmawiała z rodzicami. Rodzice nie popierali jej wyboru. Chcąc zabezpieczyć swoją starość, poprosili ją, by kontynuowała ród, wychodząc za mąż.
Tradycja podaje także, że Rita zaprzyjaźniła się z mieszkającym w okolicy, w jednej z grot pustelnikiem, Hugolinem. Jego dom stanowić miał erem założony sto lat wcześniej przez augustianina, ojca Andrea Casottiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz