"Pragnę podzielić się z Wami szczęściem, które mnie spotkało. Jakiś czas temu, z powodu choroby, moja mama miała wstawiane endoprotezy. Po operacji okazało się, że jedna noga jest w porządku, natomiast druga bardzo ją boli. Trwało to trzy lata. Patrząc na cierpienie mamy, cierpiałam razem z nią. Kupowałam środki przeciwbólowe i maści rozgrzewające. Noga ponownie spuchła, potrzebna była kolejna operacja. Początkowo mama dobrze się czuła, jednak szybko się okazało, że pojawiła się sepsa całego organizmu. Trwało to trzy miesiące. Lekarze dawali zaledwie jeden procent szans na przeżycie. Bardzo rozpaczałam. Wtedy koleżanka podarowała mi książeczkę o św. Ricie. Codziennie rano i wieczorem, z płaczem odmawiałam te modlitwy. Krzyczałam, błagałam, żeby mama wyzdrowiała. Wtedy stał się cud. Po trzech miesiącach mogłam zabrać mamę ze szpitala. Niestety, choroba zostawiła po sobie ślad - trwale uszkodzony słuch. Wierzę, że skoro św. Rita wysłuchała mojej prośby, to i teraz mnie wysłucha. Wierzę, że mama będzie jeszcze słyszeć. Moja koleżanka, która przez ten cały czas podtrzymuje mnie na duchu, ciągle powtarza: "Módl się, modlitwa cię uzdrowi'. I ma rację. Cieszę się, że mogę się modlić do mojej kochanej św. Rity i mieć nadzieję".
za: M. Pabis, Koronka do św. Rity, Wyd. Rafael, Kraków 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz