Dzisiaj i ja przychodzę do Ciebie, św. Rito, zapalam świece, przynoszę kwiaty. Gdy życie wymyka mi się z rąk, biegnę do Ciebie ze łzami w oczach i z otwartymi ramionami jak dziecko szukające schronienia i pocieszenia w objęciach matki. Bo kto raz powierzył się Twojej opiece, chce trwać przy Tobie do końca. Ilekroć przychodzę do Ciebie, nigdy nie pozwalasz mi odejść zasmuconą. Wlewasz w moje serce wiarę i nadzieję w otrzymanie potrzebnych mi łask oraz miłość do Tego, który pierwszy mnie umiłował, który pozwolił się ukrzyżować, aby mnie zbawić. Twoje życie jest dla mnie drogowskazem do świętości, dowodem na to, że cierpienie ma sens. Bo Bóg najbardziej doświadcza tych najmniejszych, aby w rzeczywistości ukazać, jak wielka drzemie w nich siła.
Naucz mnie, św. Rito, z ufnością i pokorą przyjmować Bożą wolę, tak jak Ty sama to czyniłaś i każdego dnia powtarzać: "Jezu! Tak, wszystko weź". Pragnę za Twoim przykładem trwać w cudownym zapatrzeniu i zachwycie dla ukrzyżowanego Chrystusa. Pomóż wszystkim Twoim czcicielom uwierzyć, że dla Boga wszystko jest możliwe. Święta Rito, módl się za nami. Sylwia
za: K. Stokłosa, Cuda świętej Rity. Świadectwa i modlitwy, Wyd. WAM, Kraków 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz