Uzdrowienie niewidomego dziecka

Do grona dzieci, którym pomogła św. Rita, dołączyła pewnego dnia Elisabetta Bergamini z Terni. Dziewczynka zmagała się z poważną chorobą oczu, którą wywołała ospa. Jej wzrok uległ znacznemu pogorszeniu, miała jedynie słabe poczucia światła. Rodzice konsultowali się z różnymi lekarzami, ale stosowane przez nich metody leczenia zawiodły. Chorą dziewczynkę postanowiono wysłać do konwentu sióstr augustianek w Cascii, gdzie przebywała jej ciocia, s. Maria Magdalena. Rodzice mieli nadzieję, że modlitwa za wstawiennictwem św. Rity sprawi, że ich córka odzyska wzrok. Parę lat wcześniej Rita uleczyła w cudowny sposób macochę jej ojca. W 1833 r. dziewczynka została przyprowadzona do klasztoru i oddana pod opiekę sióstr, które otoczyły ją miłością i troską. Do chorej został wezwany klasztorny lekarz. Niestety, nie miał dla niej dobrej wiadomości. Potwierdził tylko opinię lekarzy z Terni, że jej przypadek jest nieuleczalny i że jedynie cud może przywrócić jej wzrok. Elisabetta odczuwała ogromny ból. Nawet światło było dla jej oczu źródłem cierpienia. By chronić je przed jego działaniem, dziewczynce założono opaskę wykonaną z zielonego jedwabiu. Poza tym z oczu dziecka stale wypływała zmieszana ze łzami żrąca ciecz, której odór przyprawiał o mdłości. Dziewczynce próbowano przynieść ulgę poprzez przemywanie jej oczu wywarem z prawoślazu lekarskiego, ale zabieg ten przysporzył jej jedynie dalszych cierpień (Elisabetta musiała bardzo szeroko otwierać oczy, a to wywoływało u niej ostry ból). We wrześniu 1833 r. chora została ubrana, ku czci św. Rity, w czarną wotywną sukienkę. Sukienka ta została pobłogosławiona przez spowiednika i przyłożona do miejsca, gdzie spoczywało ciało świętej. Ponadto do oczu dziewczynki przyłożono mały srebrny drążek, który - jak podaje tradycja - dotknął kiedyś czoła św. Rity. Najpierw zmniejszył się wypływ żrącej cieczy, a potem nastąpiło całkowite uleczenie. Elisabetta została zaprowadzona na dziedziniec, gdzie zastała siostry zajęte wybieraniem ziaren nadających się do wypieku chlebków św. Rity. Dziewczynka usiadła przy jednej z nich, a następnie, zamiast wyszukiwać najlepsze ziarna, zaczęła mieszać te już wybrane z tymi gorszej jakości. Jej "pomoc" tylko utrudniała pracę. By zająć się czymś, co nie przyniesie nikomu szkody, podano jej do zabawy kubek, w którym było kilka ziaren. W pewnej chwili Elisabetta wykrzyknęła, że widzi. Następnie wyciągnęła jedno ziarnko i zapytała, czy ma odłożyć je na bok, nie wiedziała bowiem, które ziarnka są dobre, a które należy odrzucić. W tym samym czasie zrzuciła z oczu jedwabne opaski. Siostry, pełne zdumienia, podbiegły do niej i zobaczyły, że jej oczy są zupełnie zdrowe. Chcąc się upewnić, że naprawdę odzyskała wzrok, kazały jej posortować ziarna, które miała w kubeczku. Dziewczynka wykonała zadanie perfekcyjnie. Potem wszyscy udali się przed trumnę św. Rity, by podziękować jej za tak wielki cud. Elisabetta pozostała w klasztorze jeszcze przez trzy lata. Nauczyła się tam czytać, pisać, szyć, a także wykonywać inne prace, które wymagają dobrego wzroku. Św. Rita, zdejmując z oczu dziewczynki ciemność, wpuściła do jej serca promienie szczęścia. Uzdrowienie Elisabetty zostało uznane w procesie kanonizacyjnym.

W: A. Machalica, Święta Rita - anioł nadziei, eSPe, Kraków 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz