Nienaruszone ciało

Ciało Rity zachowało się nienaruszone przez bardzo długi czas, niemal trzy wieki. Wśród zjawisk właściwych mistyce niezniszczalność ciała jest jednym z najbardziej nietypowych i nadzwyczajnych - przypadek Świętej z Cascii niektórzy uważają za jedyny, również z tej racji, że na jej zwłokach wciąż można stwierdzić rzeczywistą obecność stygmatu na czole.


Jak już wspomnieliśmy, po śmierci ciało Rity zgodnie z powszechnym oczekiwaniem nie zostało pogrzebane, lecz umieszczono je w trumnie z drewna jodłowego, wykonanej przez mistrza Cicca Barbara, który doznał cudu uzdrowienia rąk zesztywniałych wskutek artretyzmu. Gdy tylko ten szlachetny człowiek przybył, aby oddać cześć zmarłej, i wyraził głośno swoje rozgoryczenie, że nie może zrobić trumny dla Rity z powodu swojej niezdolności, poczuł w rękach mrowienie oraz nietypowe ciepło. I wtedy zaczął odzyskiwać władzę w palcach, które w krótkim czasie stały się normalne - takie, jakie miał, gdy był młody.


Dobry cieśla, szczęśliwy i pełen wdzięczności, wykonał trumnę dla tej, która go uzdrowiła. Chodzi o tak zwaną prostą trumnę, w której ciało Rity było przechowywane przez dziesięć lat.


Na podstawie wymiarów tej trumny możemy domyślać się, jakiej postury była Święta. Trumna ma 158 cm długości, 30 cm wysokości
i około 40 cm szerokości w miejscu ramion, natomiast zwęża się do około 35 cm na wysokości stóp. Te niewielkie rozmiary świadczą o tym, że święta Rita była kobietą raczej niskiego wzrostu i drobnej budowy.



Dziesięć lat później, w 1457 roku, biskup Eruli ze Spoleto polecił przeprowadzić pierwsze oficjalne rozpoznanie ciała siostry Rity, które odkryto całkowicie nienaruszone. Zarządzono wówczas wykonanie nowej trumny, większej od pierwszej, i do niej włożono „prostą trumnę" mistrza Cicca, nie ruszając ciała Świętej. Zdjęto jedynie przykrywę i zastąpiono ją białym welonem, nad którym umieszczono kratkę, która mogła być zamykana.


Ta druga trumna, zwana „uroczysta, została pomalowana przez jakiegoś znakomitego malarza, którego imienia nie znamy. O malowidle znajdującym się z przodu trumny już mówiliśmy. Widzimy na nim w centralnym miejscu Chrystusa powstającego z martwych, po lego prawej stronie jest św. Maria Magdalena, a po lewej święta Rita, która radośnie ofiaruje Odkupicielowi cierń. Uważa się, że ten obraz Rity jest wiarygodny, gdyż malarz wykonał go, mając przed oczami nienaruszone ciało Świętej, która być może także znał za życia. Jest to Rita wyprostowana, pewna, uśmiechnięta, mająca łagodny i inteligentny wyraz twarzy, pokazująca odważnie długi, zaostrzony cierń - narzędzie swego męczeństwa. Niewielu świętych ma równie wyrazisty i prawdziwy portret.



Na przykrywie trumny, na zewnętrznej części, jest przedstawiona Rita umarła, z twarzą spokojną i pogodną, z rękami skrzyżowanymi, w mniszej szacie. Tak musiały ułożyć ją mniszki, gdy jej ciało złożono w „prostej trumnie" Z boku, po prawej stronie głowy, znajdują się wersy nieznanego poety: „O błogosławiona, pełna męstwa i cnoty" opisujące przymioty moralne Rity. Mówiliśmy o tym w poprzednim rozdziale.



Na szczycie przykrywy można ponadto zobaczyć powtórzony sześć razy symbol imienia Chrystusa (IHS), wpisany w tarczę zaprojektowaną przez św. Bernardyna ze Sieny, franciszkanina, teologa i kaznodzieję (1380-1444), cieszącego się dużą popularnością w czasach Rity. Ten symbol wskazuje bardzo jasno na ścisły związek między Ritą a Odkupicielem. Na wewnętrznej stronie przykrywy trumny, gdzie dominują kolor - biały i błękitny, jest przedstawiona dusza Rity niesiona do nieba przez aniołów.



Malowidła i napisy na „uroczystej trumnie" stanowią niemal biografię Rity i są dla nas fundamentalnym dokumentem dla zrozumienia rej Świętej, o której jej współcześni zostawili nam niewiele informacji.



Wiemy, że ciało Rity, przechowywane w „uroczystej trumnie" było często nawiedzane przez ludzi z Cascii i uważane za święte: „Pamiętam, że gdy byłem dzieckiem, nie obowiązywała jeszcze klauzura w klasztorze mniszek. Razem z moim ojcem i innymi krewnymi wchodziłem do rego klasztoru i kierowałem się do miejsca, gdzie spoczywało ciało błogosławionej Rity, aby się powierzać jej opiece, uważając jej ciało za relikwię świętej. Tak samo czynili inni mieszkańcy tej ziemi, zarówno mężczyźni, jak kobiety i dzieci, które nieraz widziałem. Wszyscy przyklękając, powierzali się Błogosławionej, nad której ciałem zawsze była zapalona lampka" - takie świadectwo złożył w czasie procesu apostolskiego notariusz Restoro Cesi.


W odniesieniu do autentycznego oblicza świętej Rity warto jeszcze wspomnieć o innym malowidle, które również znajduje się w Cascii. w pięknym kościele św. Franciszka. Chodzi o fresk figurujący w lunetce pierwszego ołtarza po prawej stronie, odkryty w 1919 roku, kiedy usunięto płótno przedstawiające świętego Józefa z Kupertynu. Z tyłu zauważono malowidło, niemal całkowicie pokryte zaprawą wapienną. Kiedy je odczyszczono i odrestaurowano, ukazały się wizerunki Matki Bożej z Dzieciątkiem oraz św. Jana Chrzciciela i św. Łucji, a po lewej stronie niewielka postać świętej Rity z białym welonem ozdobionym czarnym paskiem, z różańcem w dłoni i rana na czole. Specjaliści ocenili, że fresk ten może pochodzić z ostatnich lat XV wieku, a więc z czasów bardzo bliskich świętej Rity, co czyni malowidło jeszcze bardziej interesującym.
Rita jest na nim przedstawiona jako osoba młoda, ale już obdarzona stygmatem, z pogodnym i uśmiechniętym wyrazem twarzy, co prawdopodobnie było dla niej typowe i tak ją współcześni zapamiętali.



Drugie oficjalne rozpoznanie ciała Rity nastąpiło po stu siedemdziesięciu dziewięciu latach, kiedy rozpoczął się proces beatyfikacyjny. Ciało odsłonięte przez sędziów było jeszcze nienaruszone: „Ciało Sługi Bożej siostry Rity jest zachowane w całości, białe, nienaruszone i nieskalane, jakby niedawno umarła, gdy tymczasem minęło prawie 180 lat od dnia śmierci tejże Błogosławionej, która zmarła w 1447 roku..." - napisano w raporcie. „Uroczysta trumna" była jednak całkowicie pokryta osadem z pyłu, tak iż napis był prawie nieczytelny. Udało się ją całkowicie oczyścić dopiero w XVIII wieku i dziś można ja oglądać w całym blasku w klasztorze świętej Rity.



Trzecie rozpoznanie „tożsamości i integralności ciała Rity nastąpiło 5 lutego 1703 roku po tym, jak 14 stycznia Cascia została niemal zniszczona przez trzęsienie ziemi: „14 stycznia, po całodziennym opadzie deszczu i gwałtownych wiatrach, trzy kwadranse po pierwszej w nocy, gdy z nieba padał obfity grad zmieszany z ulewnym deszczem, nastąpiło tak silne trzęsienie ziemi, że zrównało z ziemia Cascię i jej terytorium" - pisze historyk Franceschini. Kilkaset ludzi zginęło, z czego w Cascii około pięćdziesięciu, a wszystkie budynki zostały poważnie uszkodzone. W celu zaspokojenia najpilniejszych potrzeb zbudowano drewniane baraki i do jednego z nich, umieszczonego w ogrodzie klasztoru, przeniesiono również trumnę z ciałem Rity, aby uchronić ją przed dalszymi niebezpieczeństwami. Wydaje się, że do tamtego momentu ciało Świętej pozostało nienaruszone.


Przez dwa i pól roku święta Rita pozostała w baraku, następnie przeniesiono ja z powrotem do klasztoru. W kolejnym rozpoznaniu, dokonanym w 1745 roku, z okazji przeniesienia ciała z „uroczystej trumny" do następnej urny, stwierdzono, niestety, znaczący rozkład ciała, zwłaszcza "głowy i twarzy. Przeniesienie z „uroczystej trumny do innej urny nastąpiło dzięki darowi króla i królowej Hiszpanii, którzy długo oczekiwali dziedzica i otrzymali go po zwróceniu się do Świętej. 

Wówczas król napisał do wicekróla w Neapolu, polecając, by ciało Rity było "przechowywane bardziej godnie" w „bogatej trumnie", która została odpowiednio sporządzona i wysłana do Cascii. Wykonano ją i ozdobiono w stylu barokowym, zgodnie z ówczesnym upodobaniem, i po dziś dzień można ja zobaczyć w klasztorze razem z „uroczysta trumną. W 1892 roku nastąpiło kolejne publiczne rozpoznanie ciała świętej Rity, które zostało odkryte w stanie szkieletu i częściowo naturalnie zmumifikowane, tak jak jest do dziś.


Obecnie święta Rita spoczywa w szklanej urnie w katedrze jej poświęconej. Podczas ostatniego oficjalnego rozpoznania z 1972 roku, do którego już się odwoływaliśmy, wiele uwagi poświęcono ranie na czole. Badanie kości czołowej skłoniło specjalistów do stwierdzenia, że osoba nosząca tego rodzaju ranę musiała przez lata cierpieć w nieopisany sposób.



P.Giovetti, Rita z Cascii, Święta od spraw niemożliwych, Częstochowa, 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz