Biografia napisana przez mniszki w 1628 roku przytacza po opisie śmierci również kilka innych informacji o cnotach Rity: o jej wytrwałości w modlitwie, dzięki czemu spędzała nawet piętnaście kolejnych dni w celi, „nie rozmawiając z innymi, tylko z samym Bogiem"; o włosiennicy noszonej przez nią pod ubraniem („zawsze miała przepasane biodra szorstkim pasem ze świńskiego włosia, utkanym własnoręcznie"); o umartwieniach, jakim poddawała swoje ciało: spała na ziemi lub na gołym stole, zawsze nosiła ten sam habit.
Mniszki dodają ponadto ten oto interesujący akapit: „Nasz Pan hojnie wynagradzał jej tak staranną pokutę nie tylko wewnętrznymi słodyczami duchowymi i odwiedzinami świętych aniołów, posyłanych do Jego wiernej służebnicy, ale także znakami zmysłowymi, a zwłaszcza niezwykle przyjemnym zapachem, jaki wydzielało i po dziś dzień wydziela to przeczyste ciało, które we wszystkich swych częściach pozostaje nienaruszone i w żadnym miejscu nie straciło ani nie zmieniło koloru. Co więcej, ponieważ Boża wszechmoc obdarzyła świętą kobietę cnotą cudów, jak to zostanie wykazane, ilekroć Bóg przez nią dokonuje jakiegoś cudu, zwiększa się zapach świętych relikwii, które czuje się z daleka. Zwykło się to traktować jako niewątpliwy znak jakiegoś wielkiego cudu, zgodnie z długotrwałą obserwacją mniszek, tak iż święte dziewice od razu biją w dzwony, aby podziękować Bogu, który okazuje się tak łaskawy w swoich świętych".
Do tematu cudów wrócimy jeszcze w dalszej części. Na razie poprzestaniemy na krótkiej uwadze, że opinia o Ricie jako cudotwórczym, Ricie jako „Świętej od rzeczy niemożliwych" Ricie o ciele nienaruszonym i pachnącym była rozpowszechniona niemal dwa wieki po jej śmierci.
„Krótka biografia" kończy się stwierdzeniem, że opisane rzeczy „są publicznie znane i rozpowszechnione, i to przez długą tradycję, przekazywaną bez przerwy przez starszych potomnym; więcej ich znajduje się w niektórych dawnych pismach, które o nich świadczą, a przede wszystkim widać płótno namalowane w roku szczęśliwego odejścia Błogosławionej, zawierające najważniejsze z nich.
Chodzi niewątpliwie o tak zwane bardzo stare płótno, o którym już wspomnieliśmy i do którego jeszcze wrócimy, gdy będziemy mówić o procesie apostolskim - w procesie tym błogosławioną ogłoszoną tę, którą lud Cascii już od dnia śmierci nazywał „błogosławioną Ritą".
P. Giovetti, Rita z Cascii, Święta od sprw niemożliwych, Częstochowa 2010.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz