Czasami przebywam na krakowskim Kazimierzu. Pewnego dnia poczułam silne bóle brzucha, które prawie uniemożliwiały mi przejście kilku nawet metrów. Oparłam się o jakąś bramę, by nie upaść. W perspektywie wąskiej uliczki zauważyłam kontury augustiańskiego kościoła św. Katarzyny, w którym znajduje się figura św. Rity. Kilka razy już tam byłam. Udało mi się jakoś dojść do tej świątyni. Tam uklęknęłam przed figurą świętej i zwróciłam się do niej o pomoc. Po kilkunastu minutach poczułam ulgę, a po dalszych kilku chwilach zapomniałam już o bólu. Święta Rita znowu skutecznie mi pomogła.
za: M. Pabis, Koronka do św. Rity, Wyd. Rafael, Kraków 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz