Święta Rito, Patronko spraw trudnych i beznadziejnych, dziękuję Ci za otrzymane za Twym wstawiennictwem laski dla mojej zmarłej babci i mojej najbliższej rodziny. Ciężko było mi patrzeć na cierpienie i ból mojej ukochanej babci. Babcia od kilku lat nie wstawała samodzielnie z łóżka, nie mogła samodzielnie jeść, często dostawała kroplówki. Ona jednak nigdy się na nic nie skarżyła, nie mówiła, że coś ją boli, zawsze miała dobre serce i otwarte ramiona. Po latach obserwacji i życia z chorą osobą można nauczyć się, kiedy coś jest nie tak, i próbować pomóc. Moja mama opiekowała się babcią całą dobę, siedem dni w tygodniu. Pomagałam jej również i ja i moja siostra. Ostatnie lata życia babci były najgorsze i najbardziej przepełnione bólem. Karmiłyśmy babcię, podnosiłyśmy ją i starałyśmy się na każdym kroku ulżyć jej cierpieniu.
W tym czasie poznawałam kult św. Rity,k który stawał się dla mnie oparciem. Uwierzyłam, że św. Rita może nam pomóc. Poprosiłam członków Chóru Dziecięco-Młodzieżowego w Kwilicza, aby modlili się do św. Rity o potrzebne łaski, ulgę w cierpieniu dla mojej babci oraz siłę dla moich najbliższych. Od czasu, kiedy zaczęłam się modlić i czułam wsparcie Patronki od spraw trudnych i po ludzku beznadziejnych, potrafiłam ofiarować nasz rodzinny trud Panu Jezusowi i zrozumiałam, jaką piękną lekcją wiary było życie i cierpienie mojej babci.
Wkrótce babcia odeszła do domu Najwyższego, umierała z uśmiechem na twarzy, była szczęśliwa i spokojna. To dodawało nam siły. Bogu niech będą dzięki. Angelika
za: Cuda świętej Rity, Wydawnictwo WAM, Kraków 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz