Pan Sławek w wyniku wypadku doznał bardzo dużych obrażeń. Lekarze robili, co mogli. Mężczyzna był w śpiączce. Po pewnym czasie okazało się, że stracił pamięć. Pacjent nie chodził, nie mówił. Konieczna była dwukrotna operacja głowy i rekonstrukcja czaszki. Lekarze nie dawali wielkich nadziei, że mężczyzna będzie żył. Żona pana Sławka, Krystyna, nie traciła jednak nadziei i prosiła św. Ritę o pomoc. Potem także sam chory, choć unieruchomiony na łóżku, odmawiał litanię do świętej. Małżonkowie wyprosili zdrowie, a sam pan Sławomir już dwa tygodnie po operacji czaszki klęczał przy kapliczce św. Rity we Włosaniu i grał melodie na dudach dla tej świętej od spraw trudnych i beznadziejnych. W ten sposób dziękował jej za wstawiennictwo u Boga, za uratowanie życia.
za: M. Pabis, Koronka do św. Rity, Wyd. Rafael, Kraków 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz