Uzdrowienie z nerwicy natręctw

DZIĘKUJĘ WAM CUDOWNI ŚWIĘCI ZA WSTAWIENNICTWO WASZE DO PANA BOGA MIŁOSIERNEGO.
Pragnę w tym miejscu opisać sytuacje w jakiej się znalazłem, na dowód mocy wstawiennictwa Świętego Judy Tadeusza i Świetej Rity do Pana Boga naszego.
Od lat cierpiałem na chorobę zwaną nerwicą natręctw (nerwica obsesyjno - kompulsywna). Objawiała się ona przede wszystkim strasznymi myślami, obrazami i impulsami (dokładnie wszystkim, co jest przypisane tej chorobie). Myśli wulgarne, ośmieszające i najwstrętniejsze jakie można sobie uświadomić skupiały się głównie na moich dzieciach, a w szczególności na mojej córci. Jest to niewyobrażalne cierpienie psychiczne, kiedy się kocha szczerze i najczyściej, a takie myśli, obrazy przychodzą człowiekowi do głowy. Leczyłem się w PZP przez 1,5 roku. Były efekty, ale lęk, że to się będzie powtarzać był ogromny. Też same myśli powracały i przynosiły cierpienie. Najgłupsze, niewyobrażalne bzdury roiły się w mojej głowie, a dotyczyły przede wszystkim moich najukochańszych dzieciaków, a i samemu Panu Bogu też w tych paskudnych myślach się dostawało. A ja naprawdę nie chciałem takich myśli. NIKT I NIC NIE POMAGAŁO. Rozmawiałem wiele razy z bardzo mądrymi kapłanami, co mam zrobić. Otrzymałem bardzo wiele mądrych rad, ale praktycznie niewiele to pomagało. Dopiero, kiedy wszystkie możliwości "ziemskie" zostały wyczerpane poprosiłem w żarliwej modlitwie (nowennie) i z największą ufnością o wstawiennictwo ŚW. JUDĘ TADEUSZA i ŚW. RITĘ, a Miłosierny Pan wysłuchał i uwolnił mnie z tej paskudnej i ciężkiej choroby. CHWAŁA TOBIE PANIE CHRYSTE I WAM CUDOWNI ŚWIĘCI ZA WSTAWIENNICTWO. Również brałem nabożnie udział we mszy w intencji uzdrowień za wstawiennictwem Patrona mojej parafii Św. Huberta, a teraz modlę się nadal do kolejnego Wielkiego Świętego od spraw beznadziejnych, Św. Ekspedyta. Kochani módlcie się do tych Świętych, a za ich wstawiennictwem nasz Pan niczego Wam nie odmówi, co będzie zgodne z Jego Wolą. NAPRAWDĘ JESTEM WOLNY.
Nadmienić tu muszę, że wielką pomocą w zrozumieniu mojej choroby i postępowaniu z nią były wypowiedzi wspaniałych ojców Jezuitów i księdza Józefa Pierzchalskiego z portalu Przemiana. Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz