Maria Fortuna-Sudor: Sekretarki św. Rity

Edycja małopolska  "Niedzieli", 20/2010

Święta Rita uznawana jest za patronkę spraw trudnych i beznadziejnych. Jej wspomnienie przypada 22 maja. Tego dnia w godzinach popołudniowych do krakowskiego kościoła św. Katarzyny, na nabożeństwo ku czci św. Rity, przybędą wierni nie tylko z Krakowa, ale z wielu, nieraz bardzo odległych, części Polski. Ci, którzy z różnych powodów nie mogą osobiście stanąć pod figurą św. Rity, piszą listy. Tej korespondencji jest tak dużo, że zajmują się nią aż dwie siostry augustianki – s. Aleksandra i s. Krystyna. Niektórzy nazywają je sekretarkami św. Rity.
Ojciec Wiliam podpowiedział
– Wszystko zaczęło się od niezwykłego wydarzenia na początku lat 80. – wspomina s. Aleksandra. – Te historię opowiedział o. Wiliam, amerykański duchowny polskiego pochodzenia, wykładowca języka angielskiego w Warszawie. Tam trafiła do niego kobieta, która dowiedziała się, że jej syn studiujący w Irlandii musi przerwać naukę, bo nie ma pieniędzy, aby opłacić kolejny semestr. Zmartwiona matka zwróciła się o pomoc i radę do o. Wiliama, a on dał jej nowennę do św. Rity. Kobieta z wielką ufnością odprawiła nowennę, po czym zaczęła ją odprawiać ponownie. I oto któregoś dnia przybył do niej człowiek, który zwrócił dług, jaki miał wobec jej nieżyjącego ojca. Poprosiłam więc, aby o. Wiliam namówił kobietę do spisania historii i przysłał ją do nas. I tak się stało. O. Wiliam podpowiedział wtedy, abym zbierała i przechowywała listy, które wierni piszą do św. Rity. Tamto świadectwo jest pierwszym w zebranej przez lata korespondencji.

Listów i maili przybywa

S. Aleksandra założyła dziennik podawczy, w którym zapisuje listy przysłane do św. Rity. Dokumentów przybywa, bo z roku na rok zwiększa się liczba osób zwracających się z prośbą o pomoc do św. Rity. – Dziennik podawczy na 2009 r. zamknął się w liczbie 467 korespondencji – pokazuje s. Aleksandra. – Zaś w tym roku zapisałam (koniec kwietnia) 182 listy. Osobno w teczkach przechowuję korespondencję przysłaną do św. Rity. Ponadto zbieram publikacje jej poświęcone. Założyłam też album czcicieli św. Rity, bo wiele osób przysyłając podziękowania dodaje też zdjęcia.
Listy zebrane przez s. Aleksandrę stanowią zaledwie część korespondencji, jaka powstaje w związku z rozpowszechniającym się kultem św. Rity. Bowiem wierni przybywający na odprawiane każdego 22. dnia miesiąca o godz. 18 nabożeństwo zostawiają kartki z prośbami i podziękowaniami. Piszą maile (na adres: augustianki@interia.pl), a jeszcze inni telefonicznie dyktują prośby. – Jest ich za każdym razem bardzo dużo – przyznaje s. Krystyna, która przygotowuje intencje do odczytania. – Te prośby trzeba połączyć w pewne logiczne całości, aby można je było w krótszej formie odczytać przed nabożeństwem.

Młodsi i starsi o wstawiennictwo św. Ritę proszą

Obie siostry przyznają, że czytając prośby skierowane do św. Rity można zauważyć zmiany, jakie zachodzą w naszym społeczeństwie. – Ludzie od zawsze prosili o uzdrowienia, młodzież modliła się o błogosławieństwo w egzaminach – mówi s. Krystyna. – W ostatnich latach zauważa się dużo próśb o dar założenia rodziny, o znalezienie męża, żony, o sakramentalny związek. Modlą się o to rodzice dla dzieci, modlą się dziewczyny, ale są też prośby od chłopców. Ponadto ludzie często modlą się o pracę. – Przybyło też próśb o dar potomstwa – dodaje s. Aleksandra. – Coraz więcej małżeństw ma z tym problemy. I św. Rita ich wysłuchuje. Wiele par, którym lekarze powiedzieli, że tylko metoda in vitro ich ratuje, wyprasza u św. Rity potomstwo. Przysyłane zdjęcia uśmiechniętych niemowląt są na to najlepszym dowodem.

S. Krystyna mówi, że lubi czytać korespondencję z podziękowaniami, bo w niej dostrzega, jak trudne sytuacje zmieniają ludzi. – Niektóre listy są pełne duchowej prostoty i ufności – przyznaje s. Aleksandra. – Są i takie, w których piszący stawiają warunki, że jak otrzymają coś, o co proszą, to w zamian zobowiążą się do czegoś tam. Ale ja na takie listy nie odpowiadam.
Siostry zapytane o przyczyny szybko rozpowszechniającego się w Polsce kultu św. Rity, przyznają, że to zasługa jej czcicieli, którzy opowiadają o wysłuchanych prośbach. A że spraw trudnych i po ludzku wyglądających na nie do rozwiązania jest coraz więcej, więc i listów do św. Rity przybywa. Toteż s. Aleksandra i s. Krystyna mają cały czas dużo pracy, którą chętnie wykonują!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz